Po kastracji :)


Dziś zamiast jechać na trening agi (Laki wybacz!) pojechaliśmy do Myślenic na kastrację. Właściwie w ostatniej chwili bo na jądrze, które się nie zeszło zaczęły się robić nieciekawe zmiany :// Gdybyśmy poczekali dłużej mogłoby się to skończyć jakimś nieoperacyjnym cholerstwem.
  Jednak Laki zabieg zniósł dobrze, ładnie się wybudził i jest aktualnie w stadium Skacowanej Satelity :) Ja prawie w klinice zemdlałam jak mu venflon wyciągali, ale to szczegół :)
Zakupiliśmy karmę Arion adult light, co by Młodzian za dużo ciałka później nie nabrał :) Jeszcze obija się o ściany i framugi, ale już powoli się oswaja i z minuty na minutę czuje się lepiej :)

 Za towarzystwo w klatce obok miał sunię beagielkę z nowonarodzonymi szczonkami <3 Szczyle wyły non stop jednocześnie ssąc mamę :D (nie wiem jakim cudem xD)

Psisko czuje się już lepiej :) Za tydzień jedziemy na kontrolę i zdjęcie szwów :)


Komentarze

  1. Ohh cieszę się, że wszystko dobrze.
    Życzymy Lakiemu aby jak najszybciej doszedł do siebie. :)

    Pozdrawiamy.

    OdpowiedzUsuń
  2. No to dobrze, e wszystko poszło ok i że udało wam się dostać tam w porę
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie, że wszystko w porządku :)
    Powodzenia :*
    Zapraszam na mojego drugiego bloga, którego prowadzę od niedawna z koleżanką :) http://klaunusiaitalusia.blogspot.com/ :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Kastracja koniec końców dla psa wychodzi in plus! Zarówno kastracja jak i sterylizacja to inwestycja w ich zdrowie i szczęście. Za kilka dni zabieg będzie tylko wspomnieniem.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Życzę szybkiego powrotu do PEŁNI AKTYWNOŚCI :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty