5 urodziny Lakiego :D
25.06.2007, tego dnia pojawił się na świecie mój szelciak. Nie wiedziałam nic o jego istnieniu, aż do stycznia gdy miał półroku. A dziś ten szczeniaczek ma już pięć lat.
Jak ten czas szybko leci. Jeszcze wczoraj hitem sezonu było jego wskoczenie na łóżko, a dziś piękne salto w powietrzu. Pamiętam jak sądziłam iż poza moim zasięgiem jest nauczenie go cudownego cofania, a dziś wydaje mi się to jedną z najprostszych umiejętności. Naszą dumę zobaczycie na koniec filmiku zamieszczonego poniżej ;-)
Ten pies towarzyszył i towarzyszy mi we wszystkim.Dzięki temu ja i on przeżyliśmy wiele przygód; od przejścia przez ciemne tunele w bunkrach do ,,porwania" przez kierowcę autobusu. Patrząc przez ten pryzmat jestem niemal pewna iż mało psów przeżyło tyle niebezpiecznych sytuacji co on.
Prócz ryzyka w jego życiu, są też elementy beztroski i śmiechu. Jakby chociaż jego tajemnicze zniknięcia, w których efekcie znajdowałam go obok swej nogi, czy wędrówki po ośrodkach wypoczynkowych na wakacjach lub szalone niby-walki z suką babci.
Jest też sportowcem. Agility, od biedy wspinaczka, czy nieśmiałe i koślawe początki frisbee. Z tego wszystkiego jego najsławniejszym wyczynem jest marsz na Luboń plus droga powrotna wynoszące razem cztery godziny. Szedł tak długo póki nie dałam WYRAŹNEJ komendy nakazującej przerwę ;) Pies niezniszczalny ;)
Od niedawna próbujący swych sił w dogoterapii i paragility. Dopiero z tym zaczynamy, przed nami długa droga ;)
Laki, dużo zdrowia ci życzę, dalszego farta i abyś uszczęśliwiał mnie kolejne lata :-)
Jak ten czas szybko leci. Jeszcze wczoraj hitem sezonu było jego wskoczenie na łóżko, a dziś piękne salto w powietrzu. Pamiętam jak sądziłam iż poza moim zasięgiem jest nauczenie go cudownego cofania, a dziś wydaje mi się to jedną z najprostszych umiejętności. Naszą dumę zobaczycie na koniec filmiku zamieszczonego poniżej ;-)
Ten pies towarzyszył i towarzyszy mi we wszystkim.Dzięki temu ja i on przeżyliśmy wiele przygód; od przejścia przez ciemne tunele w bunkrach do ,,porwania" przez kierowcę autobusu. Patrząc przez ten pryzmat jestem niemal pewna iż mało psów przeżyło tyle niebezpiecznych sytuacji co on.
Prócz ryzyka w jego życiu, są też elementy beztroski i śmiechu. Jakby chociaż jego tajemnicze zniknięcia, w których efekcie znajdowałam go obok swej nogi, czy wędrówki po ośrodkach wypoczynkowych na wakacjach lub szalone niby-walki z suką babci.
Jest też sportowcem. Agility, od biedy wspinaczka, czy nieśmiałe i koślawe początki frisbee. Z tego wszystkiego jego najsławniejszym wyczynem jest marsz na Luboń plus droga powrotna wynoszące razem cztery godziny. Szedł tak długo póki nie dałam WYRAŹNEJ komendy nakazującej przerwę ;) Pies niezniszczalny ;)
Od niedawna próbujący swych sił w dogoterapii i paragility. Dopiero z tym zaczynamy, przed nami długa droga ;)
Laki, dużo zdrowia ci życzę, dalszego farta i abyś uszczęśliwiał mnie kolejne lata :-)
Laki-dwa miesiące po narodzinach :) |
Laki- pięć lat po narodzinach :) Urodzinowy filmik |
Sto lat Puchaczu! :)
OdpowiedzUsuńNo to spóźnione 100 laT :D
OdpowiedzUsuńI od nas również 100 lat :)
OdpowiedzUsuńPięknego masz szelciaka.
Gratulacje! Wspaniały pies, życzę wam jeszcze wiele, wiele lat spędzonych wspólnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Agata z cavisiami!