I can go the distance with you, Pegaz.

Jeśli ktoś z was ma mnie w znajomych na fb to od tygodnia już wie. A jeśli nie...to z przyjemnością przedstawiam wam mojego drugiego psa, moje marzenie z dzieciństwa - chińskiego grzywacza nagiego o imieniu Pegaz.

Po tym kiedy mniej więcej udało mi się pogodzić z tym, że Dain już do sportu nie wróci zaczęłam już nieco poważniej myśleć o kolejnym psie. W głowie przerobiłam już kilka ras - od borderów do shib. Jednak po pewnym czasie dotarłam do informacji, że grzywacze mają robione badania na rzepki kolanowe i...po paru dniach byłam już zdecydowana, że kolejny będzie grzywek. Tym bardziej, że od dzieciaka kochałam tą rasę. Zresztą to miał być mój pierwszy pies, przypadek sprawił, że padło na sheltie.

Przez długi czas czytałam po cichu, aż w końcu napisałam na jednej kynologicznej grupie komentarz o tym, że mam zamiar przerzucić się z sheltie na grzywaczy. Wtedy, zupełnie nieoczekiwanie, napisała do mnie właścicielka hodowli Dream of Coffee udzielając kilku rad odnośnie szukania szczeniaka grzywka oraz chorób w rasie. Po kilku wiadomościach wybrałam się z Dainem na grzywaczkowy spacer właśnie z panią Joanną oraz panią Moniką.



Wtedy już przepadłam na amen i rozpoczęło się skrupulatne szukanie odpowiedniej hodowli. Również i tutaj poratowała mnie pani Joanna podsyłając link do posta o tym, że w hodowli Super Ciapki są dostępne dwa szczeniaczki - czarno biały nagi chłopczyk i suczka powder puff. Zobaczyłam Pegaza, łzy mi w oczach stanęły i decyzja padła - biorę tego szczeniaka i nie ma, że nie.

Akcja była bardzo szybka. Od pierwszej wiadomości do hodowczyni do odbioru glutka minęło ledwie kilka dni. Absolutnie niczego nie żałuję.
A jaki jest w ogóle Pegaz? Śmiem twierdzić, że jest idealny. Zupełnie inny od moich owczarów, ale absolutnie cudowny, nieziemsko inteligentny, przytulaśny i totalnie prześmieszny. Najarany i na zabawki i na żarcie. Może i rozrabiaka, ale to szczeniak, wolno mu ;)
Od tygodnia trwa nasza wspólna przygoda we trójkę. Jak będzie dalej? Zobaczymy. Ale wiem jedno - na pewno będzie ciekawie.

I taka ciekawostka - Laki urodził się 25.06, Dain 15.04, a Pegaz 25.02. Przypadek czy przeznaczenie? ;)

Komentarze

  1. Gratuluję cudaka i spełnionego marzenia! A z Daina jest prawdziwy kudłacz, bardzo długo go nie widziałam ;) Czekam na dalsze relacje z wspólnego życia.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty